Zaczął się Grudzień... + Edit

Aktualizacja wtorkowa:

Trzymajcie kciuki za Sanse. Ropień to albo efekt wbitego pazura innego kota albo mogła spaść z drapaka na parapet. Nie wiadomo. Fakt, że ostatnio chowała się bardziej, ale zaczęła chorować na anemię więc nie wiadomo kiedy się to stało. Pękło dzisiaj. Jutro decyzja co dalej trzymajcie kciuki. Na razie jest odizolowana w klatce. Ma spokój. Nie widzi innych kotów. Jutro więcej wieści 



Witajcie poniedziałkowo,

Po kolei lecę z wieściami kocimi - Sansa ma anemię, schudła do 2100.
Zaczęła siusiać wodą i na usg jedna nerka jest w fatalnym stanie.
Co tydzień zastrzyki na anemię, może się uda? Martwi mnie ona...
W środę będzie drugi zastrzyk, a dziś już jest w klatce,
bo zaczęła syczeć na wszystkich nawet na mnie...
Zamiast się napić wody to zaraz ucieka jak ktoś się zbliży,
więc w klatce ma spokój i nikt się nie zbliża, daję jej mokre.
Może się trochę zregeneruje troszkę i uspokoi...
Feliway w gniazdku, zamówiłam zapas na trzy miesiące.
Dziękuję za wsparcie zbiórki - bardzo pomogło zamówić wkłady,
bo jak wiecie Feliway bardzo podrożał, a działa.








Kolejna nasza pacjenta to Ejmisia, bo miała badania krwi
i czekaliśmy aż przyjdą wyniki - niestety zaczyna chorować na nerki.
Od kiedy jej daje RenalVet mniej sika na podkład przed kuweta.
Wykazała też bolesność przy kręgosłupie i będzie RTG,
prawdopodobnie jutro będzie, więc dopiszę tu co wyszło.
Aleksikowi wyniki trzustki nadal wychodzą takie sobie,
więc dostał nowe leki, ale już widzę, że chyba niekoniecznie.
Będzie trzeba jednak jakoś wrócić do poprzednich i go oszukiwać,
bo zaczął modzić z jedzeniem i lek się marnował...
W piątek pójdzie na badanie krwi i chcemy sprawdzić tarczycę.
Schudł, więc ma jeść, co chce i ile chce, bo chyba nie je suchego.
Na USG wyszły bardzo zwężone jelita, więc cóż...
Schudł do 3.400, zważymy w piątek na nowo.








Poza tym Myszerek ma nowe leki na ząbki,
bo nieciekawie te dziąsła wyglądają, na razie udaje się wrzucić.
Ale to jest stan umysłu, więc nie wiem co będzie dalej.
Dajemy jej czas, na razie nie zwraca przy nowych lekach,
więc chyba jest jakaś poprawa - oby, oby...
Dodatkowy pacjent do zbadania to jest Triss, bo coś to futerko...
A że w piątek Alex musi być na czczo to rudą też zbadam.
Lepiej sprawdzić niż się stresować.
Reszta stada jakoś żyje, nie będę chwalić, bo zaraz coś wyskoczy.
Drapak złamały na ament, więc będzie nagła wymiana.
Kupon i promocja pomogły, więc przy wypłacie nadjedzie nowy.








Żeby nie było, że tylko kotki - Młody był przeziębiony,
ale na szczęście to taka trzydniówka była i obyło się bez paniki.
Neosine, ibum, krople do nosa i tony chusteczek i już jest git.
Teraz Motylowa podłapała i ją gardło boli, ale ciumka tabletki.
Witamina C w akcji na wszelki wypadek, bo zimnica straszna.
Przy porządkach w weekend musiało mnie spotkać nieszczęście,
bowiem walnęłam małym palcem w próg - żadna nowość,
jednak tym razem gwiazdy i życie mi przeleciało przed oczami 
i solidnie chrupnęło jak go wyprostowałam a jak boli!!!
Na drugi dzień mały palec jak balon, więc poszliśmy na izbę.
Dobrze, że miałam w domu takie luźniejsze buty i bez skarpetki dało radę.
Prześwietlili, nie ma złamania, ale oni zwolnień na dwa dni nie dają,
więc załatwiam sobie to urlopem na dwa dni i już.
Nie będę ze znudzonym lekarzem dyskutować o butach pracowniczych, że nie wejdą. 
Palec siny, ciemny, a chirurg żarty sobie robił, że jakbym od razu przyszła
to by go uratowali, no poważnie, ha ha ha... Ja tu zawał miałam!
A pielęgniarka tylko oczami przewracała yhhhh...








Listopad, więc mnie nieco dobił, ale wpis Romanki dziś - UFFF!
Więc już spokojniejsza leżę z książką i nogą w górze.
Robię zimne okłady i staram się nie łazić, choć Sansa w klatce, ehhh...
Mam nadzieję, że się tam zregeneruje, Feliway ja uspokoi,
a przy okazji inne dziewczyny u Młodego, bo jest zainteresowanie. 
A ma nie być, klatkę kocykiem odkryłam niech ma spokój.
Leczenie anemii trwa zazwyczaj miesiąc, jak to nie pomoże...
No to powiedzą co dalej. Ja się boje, że Sansa zmierza w jedną stronę...
Rozumiecie.







Kilka fajnych obrazków na pocieszenie 💜
Uciekam smarować palec, bo w środę do pracy.
Jutro RTG Aimèe, w środę Sansa zastrzyk i warzenie.
W czwartek Mikołajki w szkole - ciekawe co Młody dostanie,
bo wiecie te losowanki nadal są wśród uczniów.
Alex i Ruda na badanie krwi, a Mysza na kontrolę.
W piątek wycieczka klasowa, więc po 21 będziemy na przystanku wyglądać.
W weekend Młody ma jakieś atrakcje, a także 60tka Jagodowej! 🫐
Nie napiszę, co dostanie, bo weźmie przeczyta i nie będzie niespodzianki.
Zdjęcie zrobię i wstawię po imprezie, o.

Ciao.


PS. A Lunce minęło 6 lat od kiedy ją znalazłam! 💜

3 komentarze:

  1. O rany, niezły kręcioł. Oby szło ku lepszemu. Czymamy kciuki. Zaraz zapodawam Szpagi antybiotyk, o zgrozo w tabletce. :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja aleksowi zgniatam ten nowy lek w saszetkę junior bo inaczej nie idzie. Ehhhh.
      A Myszerowi w Dziub i już. Bo ona mokrego z bonusami nie tknie. Wie ze to podstęp

      Usuń
  2. Ojojoj, biedulka Sansa... w ogóle podziwiam, że się nie załamujesz, bo naprawdę życie Wam dokopuje... Trzymam kciuki za zdrówko dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty