Mefcio ma niestety oczko zaatakowane...


Mefcio sie nieco chował nam w niedzielę,
ale wieczorem przyszedł i pokazał oczko...
Przymkniete, zaplakane...
Wiec wczoraj dołączył do wizyty u weta.
Osiem lat temu miał koci katar,
wiec walczymy, a tu zdjęcia z tamtego okresu.







Nie wiemy kiedy tyle lat minęło...
A teraz znów akcja i w środę
sami czarni panowie do weta:
Amber lepiej, Sherlock lepiej, Mefcio kontrola.
Dziewczyny i Rudziaki dają radę.
Od środy lizyna...


I jakoś tak obrazek Marty Zablockiej przychodzi mi na myśl,
kiedy mówimy, ze mamy osiem, a Jagodowa sześć kotów...

Trzymajcie kciuki za nas!

4 komentarze:

  1. Biedny Mefcio...Serce boli człowieka, gdy tak niewinne istoty cierpią...

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymamy mocno kciuki ! Niech już wszystkie będą zdrowe ! ♥
    Głaski dla koteczków :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całujemy w noski, będzie dobrze :*

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty