Hej,
niedawno wróciliśmy od Weta z Amberkiem.
Jest niestety stan zapalny, węzły powiększone znowu...
Dostał zastrzyk, który ma działać 2 tygodnie.
Poda nam termin kardiologa i 27 marca kolejny zastrzyk.
W międzyczasie przed Świętami na pewno będzie kardiolog.
Bo bez echo Serca nie można podać żadnych leków...
No i przy okazji trzeba pobrać ten płyn do cytologii i posiewu.
Chyba powoli stajemy przed przerażającą prawdą...
Przy wadach Serca ponoć tak może być, że zbiera się płyn.
A jak jest mokro w oskrzelach to on jest podatny i co rusz...
I muszą ten płyn sprawdzić... Jak o tym pomyślimy to...
Wszystko się w nas zapada w czarną otchłań...
On przychodzi, mruczy i przytula się..., śpi sobie w szafce
- od około roku jak zaczęły się napady kichania lubi się chować.
Nikt go nie rusza, jest sobie, chce to przyjdzie nie to nie...
Ostatnio potrzebuje samotności i nikt jej mu nie zakłóca...
Ta sesja z serduszkiem jest z sierpnia 2017.
Już wtedy szukaliśmy przyczyny...
Staramy się jakoś trzymać, choć mnie to przeraża i ściska.
Zrobimy wszystko, byleby dla niego jak najlepiej. 💛
Amberka czeka echo, ekg i pobranie płynu z drzewa oskrzelowego.
Zbieramy środki na to badanie - można Nas wspomóc:
a także kupując na naszym Allegro.
Udostępniając też pomagacie...
Smutno czytać takie przykre wiadomości:( trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńBoimy sie diagnozy, bo o ile z sercem takim mozna żyć to ten płyn, kurczę... Nie jest potrzebny.
Usuń