Witamy w ten zimny wieczór...
U nas na razie tyle dobrego z Amberem,
że na razie dzisiaj był zastrzyk od Wet.
I damy znać co dalej, sami czekamy, obserwujemy efekty.
W razie co mam na badanie serca.
Boje sie jednak co dalej z nim bedzie...
Juz śnią mi się koszmary z operacjami...
Na razie bez paniki - powtarzamy sobie - co ma być to bedzie.
Google przypomina Nam dziś cudny poranek sprzed 4 lat.
O ile sie nie mylę wtedy mialam chore zatoki.
Co rok te pierwsze miesiące roku to antybiotyk...
Niezmiennie od rana budzą głodomory...
Cóż, i tak codziennie ok 5 śniadanko.
Jagusio "na swoim" się uspołecznia.
Teraz już codziennie śpi obok na podusi :)
Mefcio ugniata ciuchy.
Rozumiecie, on dba o nasz komfort!
A tu Ejmisia wspiera przed wyjściem do pracy...
Oj żeby tak jutro nie musieć iść...
Trzymajcie kciuki za Amberka.
Naprawdę jestesmy przerażeni, bo serce to jednak ważny organ.
I każda wada w nim jest poważna.
I nic nie będę tu gdybać.
Czekam co powiedzą specjaliści wet.
My jesteśmy tylko opiekunami odpowiedzialnymi na zawsze za Oswojone i jedyne, co możemy to Wet słuchać, leki dawać i wszystkie zalecenia robić.
Dziękujemy sa słowa wsparcia.
Oby miały magiczną moc i było mu jak najlepiej!
Spokojnej nocy i reszty tygodnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚♀️