Amberekowe początki, czyli pierwsze tygodnie...


Dzień dobry!

W związku z tym, że jest jak jest postanowiłam, że dobrze będzie
i nieco dla nas też pewnie - powspominać pierwsze dni Amberka.
Mam sporo zdjęć z nim nigdy tutaj nie publikowanych...
A wiem, że nadejdzie czas, że będą rozdzierały serce...

Pomyślałam więc, że może zamieścić je póki jeszcze mogę,
póki jeszcze jestem w stanie i Amberek jest jeszcze z nami.
Ładnie zjadł śniadanko, patrzy na ptaszki przez okno w kuchni...

Poznawanie nowych kątów w grudniu 2014:
Tu widać dokładnie układ jego kolorków,
no i jaki piękny to kot! :)

























Z Ejmisią też lubili razem obczajać nowe zabawki:


Nieco to szalone więc kolaże porobiłam:




Był od niej wbrew pozorom mniejszy, a później szybko ją przerósł.
Kolaże zabawkowe są z zimy 2015 - niestety pomieszane to wszystko.
Ale ważne, że był szczęśliwy...




Staram się być dla niego silna.
Nikt nie wie ile czasu z nim mamy...

Bardzo dziękuję Wam za każdy grosz i udostępnienie. 🌹

1 komentarz:

  1. Trzeba mieć nadzieję , ona podobno umiera ostatnia. Jaki on podobny do Meliski, życzę mu aby był z Tobą jak najdłużej.Wiem co czujesz i bardzo Ci współczuję.Ale póki jest z Tobą trzeba sie cieszyć kazdą minutą.Ma szczęście,ze ma Ciebie!Pozdrawiam najcieplej Ciebie i Amberka

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty