Amberku kochany... 💖


Ku pamięci Amberka ur. w maju 2014,
a będącym z nami od 10 października 2014
do 2 sierpnia 2018 roku. 🕯

Grudzień 2014


Byłeś dla Nas wtedy jak prezent Gwiazdkowy,
Kochany, dogadany ze stadem, a do tego urosłeś...
Kastrację zniosłeś dzielnie, a Ejmisia przestała Cię pacać...
Pierwsze Święta miałeś z Nami w ciepłym domku,
dzięki wrzaskom na działkach skąd Cię Jagodowa zgarnęła...




Niby jeszcze lato, ale ja już czuję jesień gdzieś w środku.
Nie wiem, czy to jakieś wymęczenie...?
Ale czuć jakby zapach jesieni i mam wrażenia, że zaraz Święta.
Pierwsze Święta bez Amberka...
Ale przecież kiedyś nadejdą Święta i bez innych, prawda?
Ja wiem, że daleko do Święta Zmarłych, ale jakoś tak...




Bardzo im podobała się ta zabawka na smakołyki,
ale niestety długo się nie nacieszyli, bo Amber na nią skoczył,
no i zrobiła sepękło, a kotek oczywiście był niewinny...




Bo koty są dobre na wszystko: 
na wszystko, co życie nam niesie, 
bo koty, to czułość i bliskość 
na wiosnę, na lato, na jesień. 

A zimą, gdy dzień już zbyt krótki 
i chłodnym ogarnia nas cieniem, 
to k o t - twój przyjaciel malutki, 
otuli cię ciepłym mruczeniem. 
Franciszek J. Klimek




Nic nie wyrazi nigdy tej tęsknoty ani ogromu Miłości,
jaką miał Amber - po prostu musimy je kochać
i opiekować się nimi wszystkimi - są Naszą Rodziną,
naszymi przyjaciółmi i pocieszycielami - Zawsze.
Nic ani nikt Go nie zastąpi - tak się nie da...
Może być przyjaciel, ale obok...




"Dom szczęśliwych kotów" 
Niemal założyć się jestem gotów,
bo wątpliwości moich to nie budzi,
że gdzie jest dom szczęśliwych kotów,
tam jest dom szczęśliwych ludzi.

Franciszek Klimek




Choć smutek przepełnia Serce to tak...
Jestem szczęśliwa, że mogłam Go poznać,
być Jego Rodziną i dowiedzieć się,
jak Bardzo można Kochać - wydawałoby się,
że "tylko" Kotka, a jednak koty nie są "tylko"...



A że o tym mowa to i tutaj pokażę, skoro pokazałam na Instagramie:

Chessur jest uśmiechem przez łzy,
dlatego dostał imię szalonego kota z 2 części
Alicji po drugiej stronie lustra Tima Burtona.

Oto Chessur. Przyszedł na świat w noc 
kiedy Amberek był ostatni raz w gabinecie u Wet. 
To do niego Serce zabiło mocniej. 💓
Jest naszym małym Znakiem 💖
Mamusia niestety bardzo dzika i meczy się w klatce.
Wet jak będzie można wykastruje ja i wypuści, bo stres nie służy dzikim kotom.
On jest maluteńki jeszcze pije mleczko mamy. 
3 tygodnie to maleństwo wiec mamy jeszcze czas, 
aby spłacić Wet i z czystym sumieniem wypełnić testament Amberka. 
Ciąg dalszy nastąpi.


Póki co wspominamy Amberka. 
Ten miesiąc jest jego...
I nadal łzy płyną na wspomnienie...
Tak ciężko uwierzyć, że minęło 20 dni.

💗Zbiórka: pomagam.pl/milekoty1 💗

2 komentarze:

  1. Ja dziś palę świeczkę .Mija 9 miesięcy jak nie ma Lunki.Mam po niej dziurę w sercu.Zaraz bąde puszczać z nią filmiki.I po prostu się katować.Tak robię zawsze 22 każdego miesiąca.Maluch jest cudny.Nigdy nie będzie zamiast ....wszystkie zwierzatka ,które odchodzą zostają w sercu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jeszcze miesiąc nie minął, ale nie wiem jak to będzie każdego 2. Teraz codziennie siadam, żeby ogarnąć zdjęcia jakie z nim mam i tak napiszę coś albo tyko wiersz dorzucę - widać z resztą ostatnie 20 wpisów.
      Filmów nie mam odwagi oglądać. Aż tak odważna nie jestem. Same zdjęcia wyciskają ze mnie powietrze, ale chcę się z tym zmierzyć i oswoić.
      A jednocześnie chcę myśleć, że dobrze, że był, że ważne, że trafił do Ciepłego Domku. A ten maluch też nie wiadomo, co by było, gdyby nie złapali i się nie okociła. Nie wiem jaki w gabinecie mają podejście do tych sterylizacji mimo ciąży, nie pytałam.
      Po kilku dniach załapałam co powiedziała Wet, że im się okociła kotka w nocy jak tam był. Więc uznałam, że może coś w tym jest i je odwiedzam. Wypatrzyłam Czessurka i już powiedziałam, że mój Ci on.
      Pustki nie zapełni, na pewno. Ale sprawi, że nie wpadnę w ciemną otchłań. A druga połowa powiedziała, że jeśli dzięki niemu się uśmiecham to poradzimy sobie. Przeciez było 8. A i nawet jak coś to i damy radę z 9. Ja mam żyć, ja mam nie dać się wciągnąć Nicości Rozpaczy, a ja czuję, że ma rację. Może dzięki zajmeciu z takim małym pieluszkiem jakoś przetrwam.
      Bo jest dla kogo żyć, a bez powodu chyba tak się nie stało.
      Bo One wracają - w innych futrach, ale zawsze wracają, prawda?
      Może trzeba nie płakać tylko przytulić tego "Znaka" i mu poopowiadać?
      TAk w ogóle cieszę się, że zaczęlaś pisać.
      Jakoś sobie poradzimy, popodnosimy się, choć u mnie dzisiaj dopiero 20 dni minęło... Jak wieczność i jedna chwila jednocześnie.

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty