Gdyby mogły mówić o północy... 🕰


Hej, hej!

Czy u Was koty przemówiły ludzkim głosem?
Ja o północy szczerze mówiąc padłam wczoraj.
Nie słyszałam, więc nic a nic, ale wiemy wszyscy,
że to tylko legendy z tym mówieniem...
Chyba większości nie chcielibyśmy słuchać...


Pewnie to, co koty miałyby Nam do powiedzenia
zależy od punktu siedzenia - Nasze Pączusie w maśle:
No nie mają na co narzekać - mięciutkie legowiska na każdym kroku,
miseczka zawsze pełna, woda wymieniana codziennie,
kuweta czyszczona co rusz, jak tylko dostawa kup jest...

Aleksik lubi spać ostatnio przy kaloryferze...

Podobnie Ejmisia - ona lubi się przegrzewać.

Morfeuszek słodziaczek :)

Koci Raj

W kocim raju nie ma martwych myszy,
Zimnych piwnic i okrutnych dzieci,
Płaczu kociąt, których nikt nie słyszy,
Resztek jadła wrzuconych do śmieci. 
W kocim raju nie mieszka się w brudzie,
Nikt nie bije i zły pies nie warczy,
W kocim raju są po prostu dobrzy ludzie
I to kotom za niebo wystarczy.

Franciszek Klimek - ("Ja w sprawie kota")

Jagusio śpioszek drapakowy...

Chess i Sher na wysokościach!

I pomyśleć, że on w to legowisko lał
- tylko dlatego, bo na podłodze... A może zmądrzał?
Wolę nie sprawdzać! Nie leje, więc niech ma na szafie!

Lecz niestety nie wszystkie kotki mają to szczęście...
Chociażby kicia Lunka, gdyby nie przyszła do mnie na halę,
gdybym nie zabrała jej w kartonie stamtąd to zginęłaby pod tirem
albo zjadłby ją świerzb, a że niekastrowana miałaby kociaki
- zupełnie bez potrzeby w tak pełnym bezdomności świecie.

Ona nie musi mówić o północy

Wczoraj pierwszy raz się tak przytulała

Pełna ufność na 100%

Leży grzecznie i sobie mruczy kicia.

Ona lubi lizać a to po głowie, a to po palcach..
Nie wiem, jak ktoś mógł taką kicię wyrzucić?!

Tylko ile kotków ma to szczęście trafić na ratunek?
Lunka i tak dzielnie zniosła prawie miesiąc w klatce w gabinecie,
ale mimo ogłoszeń nie odnalazł się jej poprzedni opiekun,
choć szczerze powiem, że ani ja na to nie liczyłam ani Wet
- bo to nie pierwszy kot z tamtej okolicy, którego ktoś ratuje.
Nie każdy wie, że jest się odpowiedzialnym za tego, kogo się oswoi.

Aleksik - nietykalski z wyboru,
ale kochamy Go takim jaki jest.

Jagusio się przełamał do głaskanek,
ale to nadal kotek w swoim świecie.




Gdyby mogły mówić na pewno pękłoby Nam serce,
gdybyśmy wyszli o północy na ulicę i usłyszeli ten płacz...
Wiele kotów wyrzuconych teraz z powodu nieudanych prezentów,
albo wyrzuconych z powodu choroby czy po prostu - znudził się...
Myślę, że chciałyby, abyśmy mieli więcej Serca - my ludzie,
wtedy na pewno byłoby mniej tragicznych historii psów i kotów.

Ejmisia lubi spać na kurtkach,
kogo obchodzą kłaczki?

Sherlock & Morfeuszek wygrzewanie...
Ale człowieka czy siebie o człowieka?

Centrum mycia się obok człowieka.

Chessurek odpoczywa po gonitwach nocnych...

I choć należymy do Rodziny Zwierzolubnych - to wiemy,
że my ludzie jako gatunek nie mamy z czego być dumni:
co chwilę wieści, że ktoś porzucił albo ktoś skatował,
a nawet jeśli dostał się przed oblicze sądu, by odpowiedzieć
- karę dostał taką, że żadna to przestroga dla psychopatów.


A Cat's Christmas Prayer

Whoever made the stars that shine,
Whoever made green trees of pine,
Whoever dreamed up fish and mice
Or sun and rain and snow and ice,
Must have the power in HIS paws,

To help when there's a worthy cause.
Whoever gave the birds a nest
Will grant this humble cat's request.
For needly felines everywhere
I meow my little Christmas prayer.

Please heal the sick
And cheer the sad,
Forgive the naughty
And excuse the bad.

One more simple thing I ask:
A pool of sunlight in which to bask,
Plus a plate of food,
A safe,warm house.
A loving lap,a catnip mouse.

Freedom from fleas,furballs and mats
And home for all the homeless cats.

Stefanie Samek

Od małego uwielbia koty i uważa za Rodzinę.

To tyle na dzisiaj - tak nieco refleksyjnie wyszło...
Mam nadzieję, że w sprawie zwierząt będzie coraz lepiej.
Tego życzę nie tylko nam zwierzolubnym,
ale tym wszystkim skrzywdzonym i bezdomnym
(nie mylić z wolnożyjącymi, które mają opiekę),
aby ich marzenie o Własnym Domu spełniło się.

Wasze zwierzaki coś przemówiły? ;)

7 komentarzy:

  1. Niestety Franio nie przemówił, ale położył się na moich nogach, tym razem nie zwinięty ciasno w krewetkę, tylko rozciągnięty na całą długość :) to chyba coś tym nam powiedział ;)
    Co do traktowania zwierząt - nawet nie chce mi się o tym pisać ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja o północy chciałam przekonać Tigrę (mojego kotka) do gadania, ale ona uparta tylko coś zamiauczała. Ale dobra, co tam Tigra, sześć pozostałych zwierząt mogło się odezwać, co prawda drugi kot i pies nie były w pobliżu, ale świnki morskie i papuga mogły się wygadać za wsze czasy!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nic nie powiedziały, bo zaspały 😁

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie tylko gonitwy i dewastacja choinki. Ale nie muszą gdac. dogadujemy sie i tak. Zawsze uważałam, że ludzie tak traktują zwierzaki, jak siebie samych. Kiedy zaczniemy bardziej zwracać się w kierunku polubienia siebie, mam na myśli SIEBIE, a potem innych, emaptia nam wzrośnie. Poczekajmy, może się uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Choinkę ma tylko Lunka, a ona grzeczna - tylko pacnie bombkę na najniższej gałązce... Trudno, świerzb nie wybiera. Chess i reszta zdewastuje ją za rok. :)
      Eh właśnie sama nie wiem, bo dużo tu takich domów co to ocieka bogactwem, a za domem zaniedbany pies, albo stado kotów sie rozmnaza w okolicy i ludzie tylko przepędzają, a co bardziej ze wsi dokarmiają bezmyślnie bez sterylizowania... Ale a ten temat napisałam Gosia Wrocławianka na facebooku wpis udostępniając Wpis Przemka z Orzechowiskowego Schroniska - i ja się z tym zgadzam.
      Momentami wierzę w ludzi, a momentami mam wątpliwości w tę przemianę, ale poczekamy zobaczymy :)

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty