Witajcie poniedziałkowo!
W ostatnie dni kotki pokazały Nam jakimi są przytulakami.
I to takimi mega misiami - ja wiem, że one by chciały,
aby tylko w domu być, jeść dawać, kuwety czyścić
i głaskać i głaskać i tulić bez końca... 100% szczęścia.
Mefisio kocha... |
Mefisio i Sherlock |
Jagusio - miodek w kociej postaci |
Sherlock w trójkącie z nóg |
Jaguarek |
Mefisio :) |
I znowu Sherlock |
Jakby mnie kiedyś ktoś spytał to nie wiedziałabym,
co odpowiedzieć na pytanie Co jest szczęściem?
Szczęście jest kotem! Kotem, który przyjdzie SAM.
Wtedy kiedy SAM zechce i uzna to za stosowne...
Luneczka kochana (to nic, że chce zjeść Sherlocka) |
Luneczka i Chessurek - widać tak miało być! |
Dwa misie kochane - Nikusia i Deneris |
Chessurek i Nikusia (nie mogła się zdecydować, gdzie leżeć) |
Spanie trwa... |
Jednak wylał się kotek |
Kto mię foci? |
Obie najpiękniejsze |
Mefisio zajmuje poduszkę |
Piona! 🧡🧡🧡 Oni byli pisani sobie! i nam! :) To niżej to Czesiek oczywiście |
To jak się im codziennie coraz lepiej układa przekonuje mnie,
że tak miało widocznie być - czasami spontaniczna decyzja,
a jednak jest z tego radość i wzruszeniom czasami nie ma końca
- w końcu sklejają nasze spękane serca coraz bardziej i bardziej...
Spanie na luzie... |
Luna uśmiechnięty kot |
Co zdjęcie to ładniejsze |
Więc trudno wybrać najlepsze |
Mi się czasem przypomina, jak poszłam na drugi dzień do pracy
- po pożegnaniu poprzedniego wieczora...
Że przy wejściu wtedy przysiadł mi biały gołąb z czarna plamką.
Później w tym samym miejscu 28 listopada wkroczyła Luna.
Widocznie tak miało być...
Przeciąganie się |
Zauważyli, że zdjęcia robię... |
Dotykanie się łapkami? Skandal, pomówienia! |
Ja tam nic nie widziałem, spałem, |
Mefisio świadek przespał wszystko |
Do tego jeszcze ostatnio umilaliśmy sobie czas kocią grą.
Nie no, nie spodziewałam się aż tak fajnej akcji :)
Oczywiście Młody wygrał - młode to cwane jednak jest.
Łupieżcy - niedrogie i śliczne - bardzo polecam!
Piżamka z biedronki ;D dostałam jeszcze bluzeczkę, ale to następnym razem. |
I na koniec kolejna porcja przytulanek ogrzewaczy.
Tym razem nieco inny zestaw, ale równie skuteczny.
Jedyne co to wiercityłki nieco są te młode kocurki,
ale jak ciepło jest w nogi to można to przeboleć, nie?
Kawałek Sherlocka, Morfi i Chessur |
Lunka odlot totalny |
Morfi trzyma Shera za łapkę |
Chessur prawie spada, ale się trzyma |
Na poduszkę wepchnął mi się Jaguś i Mefi |
I tak sobie spali, ja musiałam sobie radzić :) |
I kto by się przejmował deszczem za oknem?
Ja jesień lubię (bez tego czarnego śniegu) z kotami szczególnie.
Zgodnymi i ciepłymi, spokojnymi albo ganiającymi się
- byle nie było żadnych waśni ani nieporozumień!
A rano Czesiek wysiadywał cebulę :) |
Do tego dzisiaj jeszcze doszło wzruszenie kolejne!
Akcja #108kotów rozrasta się w niewyobrażalnym wymiarze!
Marta napisała, że od kilku dni czuje się dogłębnie wzruszona.
Mnie tym bardziej wgniotło w ziemię na te wieści:
Tu link do wydarzenia:
Poszukajcie sobie o 108 powitań słońca...
Niesamowite ile osób może się tak wciągnąć i jeszcze działać! :)
Miłego wieczorku!
Nie ma przypadków, wszystko jest po coś :-)
OdpowiedzUsuńTego się trzymam :)
UsuńSłodziaki :) A Chessurek taki zamyślony ;)
OdpowiedzUsuńOn tylko myśli o brojeniu niczym więcej. No i żarciu moze jeszcze.
UsuńAnie napisała [Nie ma przypadków].No nie ma.Każdy kotek kotek miał do Was trafić.Każdy inny każdy wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńPrzeurocza kocia rodzinka... ♥ ;)
OdpowiedzUsuń