Hej, hej!
Wieczór i w końcu człowiek może coś porobić.
Ale jeszcze upały przed nami... Ogarniam sobie aparat.
Luneczka dawno miała sesję zdjęciową...
Pierwsza jest zanim Mefi nam zachorował i go izolowałam,
a druga niedawna z jej nowego azylu w kuchni :)
Jesteś to głaskaj! |
Baranek się zbliża |
Taaakie długie mam łapki! |
Buzi :* |
Niektóre zdjęcia nieostre, bo Lunie ciężko zrobić zdjęcie.
Ona od razu się barankuje i łapki wyciąga, a najlepiej głaszcz.
Nie ma czasu na pozowanie dziewczyna, chyba, że zaspana jest.
Na wyniki tej ranki na karku czekamy, bo cośtam rośnie,
więc jest szansa, że to jednak nie uczulenie na kurczaka.
Już biegnę! |
Moooje nogiii... |
A gadaj sobie, nie słucham... |
Ptaszki za oknem! |
Daj powąchać! |
Poza tym kochany z niej kotek i bezproblemowy,
a inni na nią ćwirkają i coś tam sobie mruczą, ale cóż...
Dogadają się w końcu - trzeba czasu, by wejść w stado. :)
Ja liczę, że wszystko będzie dobrze i się ułoży,
a wyniki w poniedziałek będą to też wszystko napiszę!
Miłej niedzieli! :)
PS. Czytam teraz:
Lunka ♥♥♥
OdpowiedzUsuń