Hej, hej!
Jak on nas nastraszył!!! Ale po kolei wszystko opowiem.
Jak wiadomo od zeszłej soboty jedziemy na antybiotyku,
w sensie Mefi, bo ja w piątek skończyłam, a on zaczął...
Wyniki dodawałam we wpisie o Mefim - wysoka amylaza.
Niektórzy pytali czemu antybiotyk, a bo wyszedł stan zapalny.
Mefisio nam mało je, więc po weekendowym proteście
poszłyśmy w poniedziałek do Weta nieco w stanie bojowym.
No, bo jak on nie je, a waga już mi pokazuje 3.70 to...
No to on nam zniknie w ciągu kilku tygodni!!!
Wet pomyśłał i dał nam Peritol - Mefisto zaczął jeść!
Wczorajsza waga to już 3.94 - ja tam się cieszę!
(Zdjęcia z instagrama wrzucam, żeby nie przepadły,
a i widać co czytam przy tym stresie - staram się, znaczy.)
W międzyczasie wczoraj Mefi mnie wystraszył na śmierć!
W kuwecie znalazłam nieprzetrawionego kurczaka!
I brak kupy w czwartek, więc wczoraj miałam mały zawał!
U weta rozmowa z opcją tabletek na trawienie...
Nie ukrywam, że już miałam czarne myśli, szłam jak na ścięcie.
Myślę, że on nie trawi, myślę, że koniec już, kaplica - ...
Próbka w worku - z Facebooka wiem, że tak się zdarza,
jak nawala trzustka, ale też i jest podejrzenie, że zwrócił.
Męczy jednak dlaczego w kuwecie zwrócił?
Wet nie ma jak sprawdzić, daje tabletki i łapać kupę.
I dzisiaj rano robię kuwetę, a tam kupa NORMALNA!
I teraz nie wiem - tabletki nie dałam - albo jednorazowo
albo mi się porzygał w kuwecie po prostu...
To, jak on mnie nastraszył to już nic nie cofnie,
a już miałam czarne myśli o pozwalaniu odejść itd...
Jak widać na razie mogę je odgonić... Oby na długo.
Poza tym Mefi cięzko pracuje i ugniata wszystko.
I mnie zaznacza swoimi polikami i mruczy - jest sobą!
Jest Mefisiem żyjącym z dotyku - jak to ma w zwyczaju.
Mimo przerwy jeden dzień Peritolu nie zaczął jeść,
więc dostaje codziennie pół tabletki - i gotowaną kurę.
Mokre mu nie pasuje, czekamy na chrupy Hills.
Jesteśmy oddzieleni, więc mam lapka z urywającym netem,
bo router z WiFi nie wyrabia tam pod ścianą, ale mam i fona.
I stos książek i obserwuję gościa czy nie zwraca.
Dzisiaj kupa była z kłakami, więc przyjmuję, że się przytkał
i zamiast załatwić się zwrócił, bo nie mógł sobie poradzić.
Pastę na kłaczki dostaje codziennie, a antybiotyk do wtorku.
I tak to się toczy życie zasmarkanego wiecznie Mefa,
bo on zawsze ma mokry nos i musi mnie nim uszczęśliwiać.
Gotują się kolejne paseczki kurczaka, a jaśnie pan sobie śpi.
Ma swój cały pokój i ja jestem pół na pół z nim i kotami.
Niech tylko się ta trzustka unormuje - o wszystkim dam znać.
Trzymajcie kciuki i miłego weekendu!
💗🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍
Tradycyjnie Skarpeta Mefisia
Dziękuję za każde wsparcie.
💗🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚♀️