Pan kotek jest chory... 🙀


Dobry wieczór, przedsennie...

Nim odpłynę w sen napisze Wam o chorym kotku.
Pan Czesiu zwany Chessur vel Cheshire Cat
przyszedł pokazać się w sobotę, że oczko boli.
Ale nie dotykaj tylko patrz - patrzę, myślę, zatarł wariat.
Bo nikt inny jak on z Morfeuszkiem się za łby nie rwie.






Ale dobra, w niedzielę nieszczęśliwy misio z niego.
Pokazuje się z tym oczkiem, myje i śpi sobie,
ale nie próbuj sama oglądać babo, bo Czesio ugryzie.
Czesio przez weekend dostawał mimo wszystko,
mimo walk i gryzienia mnie do pysia rutinosorbin.






A że pokichuje, a to oko coraz gorsze to nie ma bata.
Poniedziałek nadszedł i łapiemy kumpla do weta.
Wszyscy go łapali! We trójkę. Udało się! Nie! Wyrwał sie!
Ugryzł mnie! A mnie podrapał! Bojownik jeden!
Zdjęłam go prosto w torbę z miejscówki Luny!






Mieliśmy pecha, bo kolejka u Weta jak w sklepie.
Ale myślę nie, nie zrezygnuje choćbym miała stać
nawet do tej 21 - trudno. Nie ma darmo łapałam drania.
U Wet wariat, nie dał się obejrzeć, wet w jedną on w drugą.
Ja go trzymam go gryźć próbuje - panikarz jeden!






I już wczoraj na słowa Wet, że jeszcze dzisiaj słabo mi.
I słusznie było mi słabo, bo przy łapaniu ugryzł.
Ale ni dałam się i trzymam za zad i ciągnę do torby.
Torba leżała od razu, żeby go tam wsunąć - mam!
Stawiam ja torbę, a tu się mocz leje... O nie! Idziemy!






Biegnę i się modlę w duchu, żeby było pusto... I jest!
U Weta nie chciał wyjść z torby, tyłek miał zostać.
Wet zrobiła zastrzyk, a i tak kombinował i wierzgał.
Ja załamana, bo siki na torbie, na nim... Wet mówi - czwartek.
I żartem dodaje, żeby temu wojownikowi pieluchę...

Czessurek waży 6 kg!

Także mam bardzo odważnego chorego kotka.
Dobrej Nocy Wam życzę!
PS. I nie mieć takiego cykora jak Czesiek...

9 komentarzy:

  1. Matko ,,,jak w dreszczowcu.Kocie no daj się złapać pańcia chce dobrze dla ciebie.Trzymam kciuki za niego i ściskam pogryzioną rączkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się boje Czesia trochę, bo kiedyś na kontroli jak go łapałam do wyjścia to tak się bał samego łapania że pod łóżkiem się pod siebie aż posrał... Panikarz jeden no. Bo poza tym jak się leży pod kołdrą to jest mruczący misio.

      Usuń
  2. Panikarz biedny :) Mam nadzieję, ze nic poważnego. Sześc kilo kota, to sporo do tachania. GosiaAnka w rękawicach narciarskich kiedyś kota u weta trzymała, spróbuj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stan zapalny, ale oczko wygląda dużo lepiej niż w poniedziałek. Jutro się odezwę jak przeżyje łapanie go :D oby to był ostatni zastrzyk bo osiwieje do reszty...

      Usuń
  3. Ojej, ojej.... Co Ty masz z tymi kotami... I jeszcze Czesiek. Proponuję Ci zaopatrzyć się w takie grube, robocze rękawice do łapania kotów. Takie mieliśmy, jak Franio dostawał antybiotyk na uszy i trzeba było łapać go do weta to raz, a dwa łapać do wcisniecia maści. Tego nie przegryzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. A może trzeba samodzielnie podawać zastrzyki? U nas zazwyczaj tak się to odbywa, to znaczy najpierw wizyta u weta (a czasem nawet wystarczy tylko relacja ustna właściciela na temat co kotku dolega), a kolejne zastrzyki dostajemy w strzykawce z igłą do podawania w domu. Mniej stresu dla kota i dla nas zresztą też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On mnie gryzie jak obcą osobę jak próbuję mu cokolwiek obejrzeć. Panikarz jeden. Balabym się że złamie igłę taki bojownik. Wet umie chwycić i znieczulić.

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty