Hej, hej!
Dziś mija równo pół roku od adopcji Małego Emryska!
Emry jest nietypowym kotkiem w naszym stadzie...
Kotek po przejściach - znaleziony latem w śmietnikach,
wraz z bratem i siostrą - siostra niestety zespół neurologiczny,
a brat wyadoptował się ze starszą kotką do wspólnego domu.
Emrysek z rodzeństwem był do adopcji dopiero w grudniu.
Znalezione we wrześniu przez panów od opróżniania pojemników,
zaniesione do najbliższego gabinetu weterynaryjnego
- miały bardzo zarobaczone organizmy, najgorzej było z czarną.
Nie wiem, gdzie można mieć głowę, żeby kociaki w śmietnik?!
Emrysek był najbardziej zarobaczony i ma tego pamiątki.
Na pleckach ma spore miejsca, gdzie nie ma futerka,
ale najważniejsze jest, że wyszedł z tego i w styczniu,
gdy był odrobaczany już ostatni raz na wszelki było czysto.
Kochamy go i nikt nie patrzy na jego plecki ani karczek.
Poza tym nie ma miejsca, gdzie by Emrys nie wlazł.
On się potrafi przeteleportować do szafki, a potem miauk!
i biegnij ratuj Matka, bo się dziecko zaklinowało gdzieś!
Ile razy nas nastraszył, a był w szafce z garnkami
albo w szufladzie z miskami - jakim cudem?! Kto wie?!
Orientacyjnie Emrysek to z połowy sierpnia jest,
ale jakiś taki niewyrośnięty jest - trochę większy od Sansy.
W nocy szaleją z Morfeuszem jak dzikie zające,
a w dzień śpią jak zabici obaj - Emrys nie reaguje wcale,
a Morfeuszek krzyczy jak próbuje się go dobudzić.
Emrysek to też kotek, który dobrze bawi się sam ze sobą.
On sobie znajdzie myszkę i będzie z nią biegał wszędzie,
znajdzie piłeczkę i wturla ją pod dywan na przedpokoju...
Słomkę sobie zaniesie do wanny, żeby tam ją rzucać,
a najlepiej jak jeszcze w tej wannie jest troszkę wody!
Ostatnio ma nowe odkrycie, bo mój stanik ciąga...
i się nim bawi i śpi w nim - no co za łobuz jeden!!!
Ze stanikami fazę kiedyś miał Mefisio, jak był mały...
Emrysek też lubi wrzucać szczurki do wody,
a także nosił ostatnio jakiegoś pluszaka w zębach...
Co kotek to inny charakter i prawda to jest, że nie ma
dwóch takich samych charakterów ani zachowań...
Pewne rzeczy pewnie przejmują jedne od drugich,
ale sytuacja z wodą jest u Emryska niesamowita
- żaden inny kot nie lubi u nas wody i ucieka...
"Jak mieć kota" (trzy rady)
F. Klimek
"Mieć kota, jak powszechnie wiadomo,
trzeba i należy w całej rozciągłości.
Nie tyle (chociaż również) pro publico bono,
ile raczej dla własnej przyjemności.
Przede wszystkim - jest to pomysł przedni,
co oświadczam bez skrytych intencji,
bo kot podnosi w domu średni
iloraz inteligencji.
Mieć kota...
To stwierdzenie, to jednak przesada,
bo wiadomo już było za Pierwszego Mieszka,
że Kota się nie «posiada»
- z Kotem się tylko mieszka.
To kot jest nieformalnie głównym lokatorem,
a Kowalski choć z kotem jest «na ty»
jest praktycznie od tego, by równo i w porę
wnosić za to stosowne opłaty.
Dla świętego spokoju należnego Kotu,
powiem jak można uniknąć kłopotu.
Na trzy rady tu sobie pozwolę:
Pierwsza - aby Kowalski i stary, i młody
nie rozstawiał talerzy na stole,
bo kot musi mieć pewne wygody.
A jakieś łyżki, widelce i inne nakrycie
wręcz utrudniają kotu życie.
Druga rada, nie mniej tu istotna,
dotyczy pościeli i łóżka:
Każdy kot albo kotka, a szczególna kotna
sama ma decydować, czyja jest poduszka.
Wreszcie rada dość trudna, co przyznaję z góry:
kota - gdy się obrazi, trzeba udobruchać,
a gdy nastąpi konflikt poważnej natury
z kotem nie dyskutować, kota trzeba słuchać.
Jeśli Pan to zrozumie, a mówię wyraźnie,
bo ta sprawa jest dla mnie wyjątkowo bliska,
kot będzie pana za to traktował przyjaźnie
i w przyszłości nie odda pana do schroniska."
Na koniec dwa filmiki o najmłodszym kłaczastym:
Wszystkiego najlepszego Nasz Emrysku!
Jesteś pięknym kotkiem i kochanym!
Jak najwięcej lat z nami, mokry nochalu :)
PS. Nie zliczę ile talerzy i kubków zakończyło żywot...
Jak miałem koszatniczki to dwa razy słyszałem od pani ze sklepu zoologicznego, że w okolicy mojej znaleziono koszatniczki na śmietniku. Normalnie takiego kogoś, kto zwierzę tak porzuca należy też na śmietnik wystawić do zabrania. Dobrze, że przynajmniej ta historia skończyła się w miarę dobrze, a adopcja zwierzaka to dobra decyzja.
OdpowiedzUsuńJeśli o ,,Wiedźmina" chodzi to podobał mi się bardzo. :)
Pozdrawiam!
Wiedźmina sobie muszę przypomnieć jeszcze raz bo to fajna przygoda była :D
UsuńEmrysku żyj długo i w zdrowiu.Z wodą na Ty...he.he.A na staniku jest super.A ten kto tak traktuje zwierzęta w przyszłym wcieleniu to do miego wróci.
OdpowiedzUsuńNo oby zło wróciło. Gorzej, że się obawiam, że ta biedna kicia której to były Młode dalej się szlaja po podwórku a tamci tylko małe porzucają...
UsuńCzasami mam wrażenie, że myślenie boli niektórych ludzi - kiedyś topili zwierzęta, a dzisiaj wyrzucają je na śmietnik.
OdpowiedzUsuńNiech Emrysek zdrowo się u Was chowa!
Oj teraz to i raz Wet miał zaklejony karton na wycieraczce...
UsuńNiech sami siebie wciepią do śmietnika, pustaki śmierdzące! Emerysek jest niesamowicie pięknym kotkiem, totalny urok od niego bije. :) Stanik sobie upatrzył, a to zboczuch jeden. haha Pół roku jest w szczęśliwej rodzinie i niech w niej trwa jeszcze wiele, wieeele lat. Szczęściarz z Niego. :) <3
OdpowiedzUsuńKoty lubią na stanikach jeździć po dywanie przednimi łapami :D Ja tam nie wiem co w tym fajnego ;D
UsuńEmrysku 💗💗💗💗💗💗
OdpowiedzUsuńMało który kot lubi wodę, a Wam się taki egzemplarz 😉 trafił.
W końcu trzeba było trafić na wariata innego rodzaju :D
UsuńPouśmiechałam się rozrzewniona. Tak, każdy kotulek jest inny, ale one uczą się przecież od siebie. Spodziewaj się prób jazdy na staniku i kąpieli w wykonaniu innych futerek. A może próby były i się nie spodobało? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń