Mefiniu w poniedziałek wieczorem dostał kolację
i schowałam mu chrupy do szafeczki, bo nadszedł czas.
Ostatnio coś nam kryzysy pt "bunt kupkowy" miewał,
a do tego zwracanie kłaczka - Smilla i Miamor w akcji.
Więc postanowiłyśmy, że czas zbadać mu krew.
Poszłyśmy z wygłodzonym Mefisiem obie - ale w stresie.
W sumie dawno się było u weterynarza - pomijam branie recepty.
Bo to nie jest wizyta tylko odebranie karteczki na krople dla Alexa
- nadal się buntuje koleś, jakby się ktoś pytał - na drapaku daję.
Alex ostatnio jeden hamak cały czas okupuje...
Wet się ucieszyła na nasz widok - dopytała tylko czy ok,
ale jak kontrola to dobrze - bo okazało się, że badaliśmy dawno!
A wszystko przez tę pandemię... Bo w marcu robiliśmy mocz,
a i kontrolnie nerki sprawdzaliśmy pamiętam - było ok.
Szczawiany wtedy zwalczyliśmy, a wyniki trzustki były jesienią.
Mefisiu był grzeczny bardzo! Przytulał się do pani Wet.
Mruczał nawet i się tulił - aż koleżanka powiedziała mu:
"Tul się tul do cioci, bo coś oporna ta twoja łapka..."
No i ogolili DWIE ŁAPKI! Skandal nad skandale!
Jak oni mogli?! Mefisio był oburzony już za drugim razem...
Zapłaciłyśmy dzięki zbiórce kolejną porcję do wyrównania.
Policzy nam Wet i da znać, ale raczej jesteśmy już na zero.
Oj i tak myślę, że z naszym stadem nas ulgowo liczą...
Ważne, że można tak się z nimi umówić i ratować Kotki.
Mam nadzieję, że ten rok nas nie będzie już doświadczał,
a wyniki oby wyszły bez zmian - waga w okolicach 3.75
Poza tym czekam na te wyniki, bo to będzie dokładne.
Pojawiło się jakieś laboratorium i będzie gruntownie zbadany.
To by było dobrze, bo chciałabym, żeby Mefisio z tym swoim
IBD i trzustką pożył sobie z nami jeszcze kilka ładnych lat.
Odwiedza go Jagusio - wychodzi tylko na jedzonko,
bo nadal miska na szafie, gdzie Rudy nie da rady wejść...
Motylowa nawet ostatnio zauważyła, że Rudy schudł.
Ale pogoniłam ją niech mnie nie stresuje, bo Rudy wiekowy,
a ja nie chcę by się coś tu przypałętało nowego - starczy.
Niech sobie żyją jak Salemek, który ma 15 lat i nic mu nie jest.
A Rudego zaraz właśnie wygonię, żeby pojadł chrupek,
a w ogóle niech pobędzie poza pokojem, bo mu nie ufam.
No to czekamy na wyniki - zapomniałam jaki to stres...
Ale nie wygląda to wszystko źle, jednak trzeba dbać - wiadomo.
Jak się uprę to i Rudemu krew zbadam - na razie obserwacja.
Na koniec zostawiam Wam trzy filmiki z Mefisiem!
W dwóch mruczy - można włączyć głośnik :)
Mefcio i buziaczki w czoło
Mefi mruczy jak diesel
Bardzo głośno mruczy :)
Obrażony Mefisio bardzo skrzywdzon
A jutro do pracy, żeby w piątek był postój...
Nie mam już siły na to, skończyłoby się to!
Bo znowu będę płakać 10, a Motylowa za tydzień :(
I finansowo mamy dosyć i psychicznie też...
A trwają stresy, co po lipcu, bo lipiec -20% oczywiście.
Trzymajcie kciuki! 💖💖💖
Trzymamy kciuki za wszystko, b.mocno!
OdpowiedzUsuńJa też i za nas wszystkich!
Usuń💗💗💗
I ja trzymam kciuki mocno. Wiewiórko, będzie dobrze. To się pozamiata, trzeba przetrzymać. Jeszcze z tego wszystkiego się pośmiejemy, zobaczysz. Bądźcie dzielne, popłaczcie i do przodu.
OdpowiedzUsuńOj wszyscy chyba jesteśmy dzielni! Na razie czekam na wyniki Mefinta - nic innego póki co mnie nie interesi 😝 No może zaraz Marcellę sobie odpalę, bo zrobiłam 15.000 kroków i umieram... Ale odebrałam paczkę z obrożami uspokajającymi dla kotów i jutro im pozakładam. Nie mam siły dzisiaj latać za Sherlockiem, Sansa, Luna oraz Ejmisia. Zamówiłam im od razu na dwa razy - potem znowu zamówię. Mama mówi, że to na moją psyche chyba ma działać bo ona w tę obrożę nie wierzy. Ale ja chcę spróbować, bo mi Ejmiśka przemiał ręczników robi :)
UsuńA płakać się zdarza. Ale to jak tęsknota za Amberkiem przyciśnie. Ale wtedy idę głaskać Lunke. Jest tak podobna... I sama do mnie przyszła zimą na halę. Może nabierze odwagi ta nasza królowa na wysokościach w tej obroży. 💗💗💗
Ej Romana i Beżowa poznać się 😁😁😁 obie macie fajne blogi!!!!
UsuńZeżarł mi mściwy gugieł komentarz. To już w skrócie napiszę, że masz się trzymać. Bo musi być lepiej i będzie. Tylko żre mnie pytanie: czemu Ty, Rudy Drevni Kocurek nie ufasz bratu po kolorze Rudemu?
OdpowiedzUsuńNo trzeba się trzymacz bo kto kotki ogarnie lepiej ode mnie 💗💗💗 Wszyscy się musimy trzymać mimo, że nam finansowo tną i cudują, a ceny rosną...
UsuńA nie ufam Rudemu, bo to jest miłośnik chrupek i ja się obawiam, że jak nikt nie widzi to on tego trzustkowego Hillsa wcina po teleportowaniu się na szafę. Ja tam bym mu nie ufała tak w 100%.
Pocieszam się, że wiele dobrych ludzi wsparło zbiórkę i chociaż Weta powinnam mieć z głowy - jeszcze zapytam jak będę wyniki odbierać czy tam co brakuje. Bo zaparłam się i kurier mnie znienawidzi, ale będzie musiał wdygać te paczki po 20kg karmy. 😁
PS. I może jak się uda na całe wakacje będzie zamawianie karmy z głowy. Ale to jeszcze mokrego trzeba będzie zamówić. I do września one mają zabezpieczenie, a ja w te upały i tak nic poza woda mnie nie interesuje... Dzisiaj duchota zabijała. I gdzie ta burza? Poszła bokiem...!!!!
UsuńAcha. Pojmuję.😀
OdpowiedzUsuńEj Romana i Beżowa poznać się 😁😁😁 obie macie fajne blogi!!!!
UsuńTrzymam kciuki oczywiście.U Was duchota a u nas zimno.Wyszłam na spacer w ciepłej kurtce....I ciągle pada.Dobrze,ze wakacje i masz luz od szkoły.A do której klasy zdał syneczek...
OdpowiedzUsuńDzisiaj myślałam, że zejdę w pracy, ale co zrobić... Upał i deszcz nas ominął.
UsuńA do 3 ! Nie wierzę, jak czas leci! :)
Nadal nie ma wyników, czekamy...
Trzymamy, trzymamy! :-)
OdpowiedzUsuńA witam! :D Bloga muszę nadrobić u Ciebie, bo zaginęłam gdzieś na Mrutu i Szpagietce :)
UsuńNie martw się ....będą dobre...No duży syneczek.
OdpowiedzUsuńSyneczek za szybko rośnie. Koty też. :) Jakiś stoper by się przydał :)
Usuń