Zaczął się październik, a nim się zaczął zaczęły się smarki.
Tym razem nie moje smarki, a Emryska naszego...
Jakiś to taki pech, że nieszczęścia parami u nas zazwyczaj.
Nic strasznego wodą kicha koleś jak piszczałka brzmi XD
Ale nie wolno się nabijać z koteczka chorego...
Takie zrobił Młody ujęcia dzisiaj rano jak dawałam puszki.
Ferajna prawie cała się stawia na śniadanka, czasami...
Ostatnio Sansa robi bunt na smaki puszek - trudno, bywa.
Jak się skończą to za miesiąc zamówię inne smaki.
Teraz chorowanie Emryska nas skutecznie czyści...
Uskuteczniam sobie czytanie odstresowująco - Żniwiarz III.
Teraz już jestem w czwartym tomie, ale Sansa się załapała.
Mefisio też ostatnio bunt kopny zrobił, ale tylko na dobę.
A już miałam włosy z głowy rwać, ale na szczęście ruszyło.
Zapas pasty zamówiony i żwirku przyjdzie po niedzieli.
Przyszła nam połamana kuweta dla Luny, ale kasę oddali.
Zamówiłam więc drugi raz dokładając pasty dla Mefa.
Jakiś inteligent zapakował żwirek i kuwetę razem...
Ostatnio przysłali mi kuwetę oddzielnie mimo żwirku,
ale teraz nie mam ochoty ryzykować drugi raz...
O Emrysku miałam - od wtorku jedziemy na zastrzykach.
Codziennie trzy zastrzyki, jutro też idziemy i dostanie tabletki.
Dzisiaj był dzielny u Pani Vet - schował się pod koc,
a łapka poza kocem i krewka była pobierana do badania.
Ale wyniki są ok, więc jutro jeszcze i leki do pysia.
Trochę się stresuję, bo mamy kilka seniorków 11letnich.
Ale sprawdzam im węzły chłonne, oczka oglądam czy nie łzawią.
Na razie nie widać objawów u nikogo innego - na szczęście.
Emrysek dokazuje jak zwykle tylko czasem podskakuje i kicha.
Teraz jest goniony od wanny, żeby się nie moczył łobuz.
Na koniec filmik nagrany przez Młodego jak karmię stado.
Widać mnie odrobinę w bluzokoszulce ukochanej przez Koty.
No to miłego weekendu życzę i nie chorować!
Bo Vet i leki nietanie są!
kotter.pl |
Trzymam kciuki, Dora też..
OdpowiedzUsuńTwój Młody z malunim Czesiem, co za zdjęcie!! Przepiękna pamiątka. Jaki Czesio był słodki i piękny jako maluszek, od razu widać, że będzie wyjątkowym kiciorem. No bo przecież jest, pyszczek mi się do niego śmieje. Nie wiem, zdjęcia kłamią? Bo na nich to wygląda na samo dobro i piękno, z dużym kawałem łagodności. Trzym się. Pozdrawiam
Biedny Emrysek. Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
O matko i córko, takie stado wyżywić to dopiero wyzwanie... Niby się czyta ile tam tych stworów macie, ale jak się zobaczy tyle żarłocznych paszczorków naraz... Zdrówka dla Emrysia!
OdpowiedzUsuń