Każdy czasem potrzebuje takiego dnia 💗🐾🐈

Witajcie wtorkowo!

Ostatni weekend był słusznie przeleżany w domu.
Potrzebowałam takiego dnia, żeby sobie z Mefim
i Lunką, Ejmisią też, i Jagusiem na dokładkę
- poleżeć i pooglądać serial cały dzień - dwa.
Hemlock Grove skończyłam i cały The Sinner 3. 







Blogger wie lepiej i zdjęcia są od końca, no a jak.
Luneczka sobie leżała w stopach, taki misio,
jak widać słusznie jest nazywana Torebusią ;D
Ale to taki nasz kosmita - mój Dajmon,
jakbym była kotem to chyba takim jak ona :)







Ejmisia jak zawsze obsesja z ciumkaniem,
ale później zasnęła i był spokój, Mefciu też.
Jagusio wpadł później mnie dobić swoim ciężarem.
Ostatni sezon HEmlock Grove i The Sinner tak mnie wciągnęły,
że nie wiem, kiedy minął weekend, ale odpoczęłam.






Mefcio jak zawsze zgrywał małego koteczka,
ale chyba też potrzebował się tak wyprzytulać,
bo wiadomo, że na tygodniu różnie bywa...
Czasem człowiek padnie po pracy i tyle...
A tu głaskanki były i wymuszanie saszetek...





Dzięki temu odcięłam się skutecznie od świata.
Jak za dużo rzeczy dociąża człowieka to robi się niemrawo.
Nie podejrzewam, żeby mi groziła depresja jakaś.
Prędzej po prostu czasem przez skorupę się przebija
taka świadomość pewnych rzeczy, które się zmieniają...





Są pytania od których czasem trzeba uciec,
bo nie ma na nie odpowiedzi... Ile będzie Mefi?
Ile będą z nami nasze dwunastolatki rudziaszne?
Pamiętam jak wczoraj lato, gdy się wracało z działki...
Pamiętam jak dziadek chciał strasznie zobaczyć Młodego.
Nie zdążył. 








Ale nie da się żyć tak, żeby ze wszystkim zdążyć.
Pewne rzeczy są jakie są, a nie da się ich zmienić.
Czy pewne osoby będą żałowały swojego podejścia kiedyś?
Czy nie czują tego przeciekania czasu jak piasek przez palce?
To wiedzą tylko one, a może nie wiedzą? Może uciekają?







Ale co możemy zrobić tak naprawdę poza życiem?
Dlatego tulimy te nasze miśki puchate mruczące
i mamy nadzieję, że będą jak najdłużej z nami...
Ze wszystkim innym będzie co ma być - nie ma rady.
Całego świata nie zbawimy... Możemy nasz świat.


A jak tam u Was?

6 komentarzy:

  1. Mła ma teraz cały czas wypełniony takimi rozmyśleniami co to będzie kiedy będzie. Pociesza się że Szpagi fighterka ale wie jakie jest ryzyko. Rabarbara to grała, Ty pewnie tyż i Romana tyż - przychodzi taki moment że bardziej niż byśmy chciały uświadamiamy sobie że czas nie jest wartością stałą. Że to co wydaje nam się niekończącą się opowieścią czasem zamienia się w coś jak mgnienie oka. Człowiekowi zostaje tylko rozciąganie dobrego czasu i jak najszybsze przeżywanie tego złego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie, dlatego, jak tylko będę mogła to postanowiłam sobie coś kupić. Nie wiem, co, ale po prostu, że jak będzie wypłata to po opłaceniu wszystkiego coś sobie złapię dla uprzyjemnienia. Ten miesiąc wyjątkowo ciężki jest i przytłaczający jakiś taki. Mógłby się maj skończyć.

      Usuń
  2. Racja .Trzeba czasem się zamknąc w domu z koteczkami .I przepaśc z nimi i serialem jakimś.A czytałam,ze jesteś przemęczona bardzo.Więc jesteś wytłumaczona..ha.Bo trzeba zrobić reset.A póżniej wracamy do tu i teraz .Na pytania ile z nami będą [nikt nie wie].Więc cieszymy się i tulmy ile wlezie.Trzymam kciuki za Ciebie KocurkuGosia z J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! Tak trzeba tulić, mruczeć i przeczekać jakoś ten czas.

      Usuń

Zostaw po sobie odcisk łapki 🐾, będzie nam miło! 🐱
🧚🐈🧝🧚‍♀️

Popularne posty