Zacznę od początku - w piątek byłam na wyrwaniu zęba.
W pół godziny od zgłoszenia mnie przyjęli, ale...
Półtorej godziny trwało wycinania ósemki po kawałeczku.
Znieczulenie miałam perfekcyjne - wytrzymać z otwartą paszczą...
Tłumaczyli mi, że blisko jakiegoś nerwu, że tak lepiej,
że korzeń może być owinięty itd, więc lepiej po kawałku.
Dobrze, że Młody był ze mną - kupił proszki od razu i kubek lodu.
Ponoć byłam szarozielona jak wracaliśmy do domu...
Dobrze, że mi przełożyli tydzień później i nie miałam okresu.
Na koniec dziękuję ogromnie za wspieranie Koszyczka.
Mefcio we mnie wrasta |
Deneris |
...i mały rudy smok. |
Sheri |
Mephu |
pomocnik |
Chessur, Daenerys, Sher i Morfi |
Chess |
Zajęte siedzenie |
Mefo wrasta nadal |
Najgorzej było wczoraj, bo obudziłam się z gulą.
W piątek chłodziłam co jakiś czas kostkami takimi do mrożenia.
I wczoraj też cały dzień z przerwami chłodzenie...
Co 12h mam antybiotyk i przeciwbóla w proszku - jest lepiej.
Obejrzałam Olive Kitteridge (czy jakoś tak) i 5 dni na HboMax.
Dzisiaj rano jak mnie obudził ból obejrzałam Czynniki ludzkie.
W międzyczasie zjadłam przy szczękościsku małymi kęskami bułkę,
żeby móc wziąć antybiotyk i przeciwbóla w proszku.
Kupił bilety w autobusie i w ogóle opiekuńczy Synio.
Aż mi się nie chce jutro do pracy, ale jak mus to trzeba,
a w czwartek albo w piątek jadę na zdejmowanie szwów.
Mam wrażenie, że gula dzisiaj mniejsza i miękksza jest...
To dobrze, bo bałam się, że będzie źle, a nie chciałabym L4.
Strasznie ucinają przy zwolnieniach wypłatę, a jest jak jest.
Drożeje wszystko i nie można nic z tym zrobić...
Mefcio dostał 5kg karmy vet, a inne Kotki 10kg Smilli.
Zaraz będzie robienie testingu żwirku Calitti z allegro.
I powoli się przymierzam do zakupu puszek na śniadanka.
Nad ranem czytałam sobie Siewcę Wiatru, a zaraz idę spać.
Dzisiaj było tak ciepło, że aż sennie, ale Młody uczył się
jeździć na rowerze, więc pół dnia na dworze i spać się nie dało.
I chyba tak trzeba po pracy zacząć robić - wyciągać go,
mimo że się nie chce to na powietrzu jakoś tak inaczej jest.
Może będę wyprowadzała książkę na spacer, a on niech lata.
Pomyślę, bo plan taki jest często, a potem w pracy przetyrają...
I człowiek traci siłę i ochotę na szwędanie się gdziekolwiek...
Ale może to jest właśnie grunt sprzeciwić się i jednak wyjść.
Na koniec dziękuję ogromnie za wspieranie Koszyczka.
Do Mefcia już frunie kolejne 5kg chrupek na zapas...
Na Vinted będę wystawiać kolejne rzeczy, ale dzisiaj padam.
Idę poczytać póki coś kontaktuję z kostkami przy opuchliźnie.
Oby rano była tak mała, żebym nie wstydziła się pójść do pracy.
Obiecałam sobie kupno książki (nieważne czy nowej czy za 5 zł)
po tym jak przeczytam conajmniej trzy solidne ze stosiku.
Dziecię dostało kolejnych Kocich Wojowników - zadowolone.
Oby tylko dotrwać do zakończenia roku szkolnego...
Sherloczek i Daenerys świętrują 5 lat z nami!
Jak wczoraj pamiętam, że zapragnęłam białej kotki.
Może lekko pod wpływem lektury Alicji w Krainie Czarów...
No i Motylowa Matkie znalazła, ale gościu chciał dwa oddać.
Dwa albo żadnego, bo się nimi zajmie. No to wzięła dwa.
Ja o tym nie wiedziałam - wniosła kontenerek i mówi trzymaj!
A tam dwa małe nieszczęścia, oczywiście Sherlock wytrzeszcz.
A tam dwa małe nieszczęścia, oczywiście Sherlock wytrzeszcz.
Bo on wszędzie wsadzał nochala, a Daenerys jako Dina
zachowywała się jak prawdziwa mała królowa...
Dziś nie żałuję tego, że tak się nam trafiło - kocham oboje.
Niech się zdrowo chowają, pięciolatki urocze :))). Zdrowia też dla całego stada kotków i człowieków! I dziura po zębie niech się piorunem goi bezproblemowo!
OdpowiedzUsuńWe wtorek byłam na płukaniu czymś bo mi się nie podobał ta rana a jutro zdjęcie szwów. 🙀
UsuńTo ja Tabs, bloger świńsko mła wywalił. Kocurrku zdrowiej, okłady z Mefiego stosuj jak najczęściej.Ta gula to na pewno przez to mniejsza. Małym zdrowia z okazji 5 urodzin i dalszego szczęśliwego życia.
OdpowiedzUsuńMefcio jakby mógł to by tak na stałe wrósł. 😸
UsuńCoś podobnego!!!! Blogger nie pokazał posta!!!! Gratulacje dla solenizantów ❤️
OdpowiedzUsuńJa ostatnio ręcznie odwiedzam blogi, bo nie widzę nowych
UsuńMam nadzieję, że już Ci lepiej po tym rwaniu :* Głaski dla pięciolatków kochanych :)) A Mefciu tak się wzruszająco wtula w Ciebie, że aż nie chce się wierzyć, że tak jest naprawdę ;)
OdpowiedzUsuńJutro zdjęcie szwów dam znać czy przeżyłam.
UsuńMefcio tak by najchętniej całą dobę. Ale musiałabym mieć cewnik.
Mefi uciekinier jest! Ostatnio próbuje uciekać z pokoju do zwykłych chrupek 🙀