Oj mamy już dość tego upału...
Ale zacznijmy od początku.
Byłam u laryngologa - wszystko jest ok.
Coś mi tam wyciągnął kazał się nie ruszać.
Od razu słuch mi się poprawił w tym uchu.
Tabletki na grzyba wyjeść do końca i już.
Młody wybywa to ja u Mefcia siedzę,
a Mefi ma swoje poglądy na temat upału...
Koty leżą wszędzie jak się da i już same nie wiedzą.
Codziennie zmieniam im wodę, w pracy pije litr wody.
Jak mam siłę to oglądamy The 100 kończymy 2 sezon.
Wieczorem odpadam, by wstać o 4 i iść w ten skwar...
Poza tym ręką mi drgała dzisiaj jak płaciłam za prąd.
Ostatni rachunek - kolejne spisywanie i zobaczymy...
Ale przy tym upale nie ma siły nawet myśleć.
Nawet nie zamawiam jeszcze karmy, bo mi szkoda.
Szkoda mi kuriera, który miałby to wnieść w skwar.
Jeszcze by kolejny zaczął mi zostawiać w punkcie...
Smutno też czasem, ale jakoś tak to jest już...
I stworki nam znane z blogów, i tu obok coś...
I się wspomni Amberka czy Jagusia czy Nikusię.
Taka kolej rzeczy, że coś się kończy, coś się zaczyna.
Triss oficjalnie pojutrze ma urodziny pierwsze.
Wg dających ona z 2 lipca - może i prawda, bo kurdupel.
Chwilowo brak mi siły na cokolwiek większego.
Życzę Wam przeżycia tych upałów i zdrowia.
Mefisio umówiony na krew po weekendzie.
Tak kontrolnie, bo to przecinek jest wiecie.
A Aimee nie daje sobie za bardzo smarować dziąseł.
Niech Wet zobaczy oceni ja nie będę z nią walczyć.
Dopisek weekendowy: burze nas ominęły, a deszcz...
Deszcz zrobił nam tylko saunę - nie idzie wytrzymać.
Byliśmy na Nocy Kultury ok. 22 okazało się, że warto było
- akrobacje "Ocelot" pt. Sen Nocy Letniej był zachwycający,
późniejsze ognie w nieco etnicznym brzmieniu też fajne.
A teraz niedzielnie zdycham na myśl, że jutro w skwar praca...
Do napisania jak się ochłodzi 🥵
PS. Dam znać, co wyszło u Weta.
Kocurrku, dobrze że choć z uchem w porzo. Z nieba żar, koty poukrywane, mła prawie nie żyje. Wczoraj była burza i lało a teraz sauna. Mła się dziwi że kocia nie daje się smarować, w taki upał mła tyż by się nie dała smarować. Ani po dziąsłach ani po czym innym.
OdpowiedzUsuńU nas miały być burze w nocy i co? Nic a nic. Jesteśmy pod jakąś kopułą. Wszystko tu się rozrzedza albo nas omija bokiem. Koszmar jakiś... Chmury niby są, niby chłodniej, ale nadal jakoś tak parno jest...
UsuńKocurrek u mła było cóś opadopodobne i szlus. Jutro znów 29 na plusie. Z rzeczy miłych mła nabyła już paczkowe herbatki.
UsuńJa paczki mam zaklejone już tylko potrzebuje danych na emailu gdzie słać najwygodniej 😪
UsuńLato dowaliło srogo. Ja działam zrywami, ale one rzadkie są. Zadziałam i padam. Moje koty też zdechlonki. Dużo wody pić należy i energię oszczędzać, życiową. Ucho wyzdrowiało, to dobrze. Tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńW pracy dużo piję, ale gorzej, że tam latać trzeba, a zamiast porządnego chłodzenia to stoją klimatyzatory, od których można sobie coś przewiać, więc ja wyłączam. Do ucha jeszcze kropelki mam wpuszczać tydzień, ale to żeby je wykończyć. Kolejne kupię (bo napisał receptę) i postawię sobie w szafce. Niech będzie na kolejną akcję.
UsuńNajważniejsze, że z Twoim uchem jest w porządku. A upał - no cóż, jest uciążliwy, ale w końcu minie. U nas np. w tej chwili jest dość chłodno po burzy i deszczu, które miały miejsce po południu.
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy pod kopułą ani kropla nie spadła. Może dzisiaj coś chociaż. Bo masakra jest, takie zawieszenie, chmury ale deszczu nie widać. Może chociaż uda się z Młodym wyjść po koszulkę na wakacje - nagle koszulki bez rękawów okazały się fajne. Dzieci i moda ;)
UsuńŻyczę trochę chłodku i dużo zdrówka dla Ciebie i całej ekipy ! ☻♥
OdpowiedzUsuńEkipa u weta była 3 okazy😸🤨👑 ale opiszę na spokojnie bo dużo tego 😪
UsuńAj ja mam problem z uszami, piski, trzaski, byłam z tym i może być z nosa, albo ciśnienie. Krew git... to też mówią, że po covidzie zasranym... Ciesze się, że u ciebie z tym dobrze. :) Upały są zgroziczne. Dziś u nas zaczęło padać, ale zrobiła się taka duchota, że zasłabłam w pracy... Byłam jak kłoda, już wzrok nie ten...dobrze, że udało mi się zadzwonić do mamy i przyszła do mnie, bo byłam sama... Źle znoszę upały, no źle i marzę o ochłodzeniu...teraz jest lepiej, mam nadzieję, że ten nasz zakład trochę ochłodzi. Choć napisze Ci jako ciekawostkę...u mnie na obiekcie grzeją nawet, jak jest ponad 30 stopni...no i potem są omdlenia...
OdpowiedzUsuńCudownie zobaczyć Cię co nieco i Twe kochane kotki, a zdjęcia na całego budzą uśmiech. Jak dawno tu mnie nie było, czuję się szczęśliwa, że teraz do Ciebie pisze. :) <3
Na emailu mamz a tu zniknęło wklejam:
OdpowiedzUsuńOdnowionaJa Nowy komentarz do posta „Skręca nas już z tej duchoty 🔥☀️🌡️” dodany przez:
Aj ja mam problem z uszami, piski, trzaski, byłam z tym i może być z nosa, albo ciśnienie. Krew git... to też mówią, że po covidzie zasranym... Ciesze się, że u ciebie z tym dobrze. :) Upały są zgroziczne. Dziś u nas zaczęło padać, ale zrobiła się taka duchota, że zasłabłam w pracy... Byłam jak kłoda, już wzrok nie ten...dobrze, że udało mi się zadzwonić do mamy i przyszła do mnie, bo byłam sama... Źle znoszę upały, no źle i marzę o ochłodzeniu...teraz jest lepiej, mam nadzieję, że ten nasz zakład trochę ochłodzi. Choć napisze Ci jako ciekawostkę...u mnie na obiekcie grzeją nawet, jak jest ponad 30 stopni...no i potem są omdlenia...
Cudownie zobaczyć Cię co nieco i Twe kochane kotki, a zdjęcia na całego budzą uśmiech. Jak dawno tu mnie nie było, czuję się szczęśliwa, że teraz do Ciebie pisze. :) <3
Też mam dość upałów. U nas w zakładzie postawili takie klimatyzatory na metr wysokości w marketach je widziałam, ale to daje tylko zimne, że dmucha , a jak się wyjdzie z zasięgu to gorący. Już miałam zapalenie ucha przez to i pęcherza teraz. Wyłączam jak mogę albo odwracam w bok jak kogoś podmieniam przy maszynie. Nie cierpię upałów też.
UsuńZdrowia życzymy w związku z uszami! Niech się wyjaśni!
Zapraszamy częściej 😸❤️🐾